czwartek, 28 kwietnia 2016

CUD W KOŚCIELE W LEGNICY

CUD W KOŚCIELE W LEGNICY


O sprawie bardzo obszernie informowały wszystkie polskie media i nasi czytelnicy w ostatnich dniach masowo przysyłali nam linki do tekstów publikowanych przez portale internetowe. Przyszedł czas, aby o sprawie wspomnieć także w serwisie FN, gdyż wydaje się intrygująca, a dotyczy wydarzenia w legnickim kościele w 2013 roku.








Biskup legnicki Zbigniew Kiernikowski w oficjalnym liście do wiernych poinformował w ostatnich dniach o "wydarzeniu ze znamionami cudu". Chodzi o wydarzenia z 25 grudnia 2013 roku, gdy w kościele p.w. św. Jacka w Legnicy w czasie mszy upadła Hostia. Choć została włożona do czystej wody, pojawiła się na niej krew. Skąd wiadomo, że to faktycznie jest krew, a nie jakiś barwnik? W oficjalnym komunikacie biskup powołuje się na orzeczenie Zakładu Medycyny Sądowej.
Stwierdzono pofragmentowane części mięśnia poprzecznie prążkowanego (...) podobnego do mięśnia sercowego" (...) ze zmianami, które "często towarzyszą agonii". Badania genetyczne wskazują na ludzkie pochodzenie tkanki.
Na tej podstawie Stolica Apostolska zaleciła, by proboszcz kościoła przygotował odpowiednie miejsce do wystawienia Relikwi. Ponadto biskup nakazał założenie specjalnej księgi do której będą wpisywane na przykład przypadki cudownych ozdrowień.

Komunikat w sprawie Wydarzenia Eucharystycznego w parafii św. Jacka w Legnicy:
Siostry i Bracia w Chrystusie Panu!
Jako Biskup Legnicki podaję niniejszym wiadomość o wydarzeniu, jakie zaszło w parafii św. Jacka w Legnicy i które ma znamiona cudu eucharystycznego. Na Hostii, która 25 grudnia 2013 roku przy udzielaniu Komunii świętej upadła na posadzkę i która została podniesiona, i złożona do naczynia z wodą, po pewnym czasie pojawiły się przebarwienia koloru czerwonego. Ówczesny Biskup Legnicki Biskup Stefan Cichy powołał Komisję, której zadaniem było obserwowanie zjawiska. W lutym 2014 roku został wyodrębniony fragment materii koloru czerwonego i złożony na korporale. W celu wyjaśnienia rodzaju tej materii Komisja zleciła pobranie próbek i przeprowadzenie stosownych badań przez różne kompetentne instytucje.
Ostatecznie w orzeczeniu Zakładu Medycyny Sądowej czytamy: "W obrazie histopatologicznym stwierdzono fragmenty tkankowe zawierające pofragmentowane części mięśnia poprzecznie prążkowanego. (.) Całość obrazu (.) jest najbardziej podobna do mięśnia sercowego" (.) ze zmianami, które "często towarzyszą agonii". Badania genetyczne wskazują na ludzkie pochodzenie tkanki.
W styczniu br. przedstawiłem całą tę sprawę w Kongregacji Nauki Wiary. Dziś, zgodnie z zaleceniami Stolicy Apostolskiej, polecam Księdzu Proboszczowi Andrzejowi Ziombrze przygotowanie odpowiedniego miejsca dla wystawienia Relikwii tak, aby wierni mogli oddawać Jej cześć. Proszę też o udostępnienie przybywającym osobom stosownych informacji oraz o prowadzenie systematycznej katechezy, która pomagałaby właściwie kształtować świadomość wiernych w dziedzinie kultu eucharystycznego. Polecam nadto założenie księgi, w której byłyby rejestrowane ewentualne uzyskane łaski oraz inne wydarzenia mające charakter nadprzyrodzoności.
Mam nadzieję, że wszystko to posłuży pogłębieniu kultu Eucharystii i będzie owocowało wpływem na życie osób zbliżających się do tej Relikwii. Odczytujemy ten przedziwny Znak, jako szczególny wyraz życzliwości i miłości Pana Boga, który tak bardzo zniża się do człowieka.
Polecam się Waszej modlitwie i Wam błogosławię
Zbigniew Kiernikowski
BISKUP LEGNICKI

Poniżej fotografie "cudu w Legnicy".


W ostatnich 20 latach miały miejsce dwa podobne wydarzenia „zamiany hostii we fragment mięśnia sercowego” – w Buenos Aires i w polskiej Sokółce. W przypadku tej ostatniej pobrano z relikwii próbkę, która została niezależnie zbadana przez dwoje patomorfologów. Ostatecznie komisja kościelna orzekła, że w Sokółce nie było ingerencji osób trzecich, czyli nie ma dowodów na oszustwo lub mistyfikację i sprawę przekazała Nuncjaturze Apostolskiej w Warszawie. 
Profesorowie z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, którzy na zlecenie białostockiej kurii metropolitalnej przeprowadzili ekspertyzy próbki pobranej z fragmentu hostii z kościoła w Sokółce, "z całą stanowczością" podtrzymują swoją opinię o tym, iż może to być tkanka mięśnia sercowego.
I najważniejsze pytanie: czy jest to w ogóle możliwe, aby fragment hostii przemienił się we fragment ludzkiego serca? Z naszego punktu widzenia odpowiedź jest jednoznaczna - oczywiście, że tak – to jest poza dyskusją. Silny byt duchowy jest w stanie zamienić dowolną substancję w inną i nie dotyczy ta możliwość tylko i wyłącznie „dobrych bytów”. Mamy w Archiwum FN przypadki, kiedy w silnie nawiedzonym domu na ścianach pojawiała się ludzka krew i ściekała w ogromnych ilościach (tego typu sceny w horrorach nie są tylko dziełem wybujałej wyobraźni scenarzystów, ale mają oparcie w faktach). W domach nękanych przez istoty demoniczne pojawiało się nagle znikąd „gnijące mięso” i takie historie także miały miejsce. W przypadku „cudu w Legnicy” czy „Cudu w Sokółce” mamy jednak do czynienia z miejscem poświęconym, czyli świątynią. To jest teren, na który nie ma wstępu „zła strona mocy”, która jak najbardziej jest w świecie niewidzialnych energii. Jeśli założyć, że w Legnicy nie mamy do czynienia z oszustwem, to wtedy można uznać to wydarzenie jako „znak”. Oczywiście natychmiast pojawia się pytanie „znak od kogo?”, a także kolejne: „Czego zapowiedzią ma być ten znak?”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz